Czym jest mobilność jako usługa? Przyszłość autonomicznych pojazdów
„Mobilność” była wielokrotnie podkreślana na targach CES w tym roku, szeroka koncepcja, którą wielu uważa za przyszłość przemysłu motoryzacyjnego. Co to jest „Mobilność jako usługa” i co to oznacza dla pojazdów autonomicznych?
Po raz pierwszy byliśmy świadkami określenia „mobilność jako usługa” wśród pulsujących świateł i rozbrzmiewającej muzyki w poniedziałkowym briefingu prasowym Toyoty na CES. Prezentacja rozpoczęła się od wypowiedzi Pana Toyoty: „Moim celem jest przejście Toyoty z firmy motoryzacyjnej w firmę zajmującą się mobilnością”. To, jak się wydaje, jest ważną zmianą w obecnym pokoleniu przywództwa Toyoty (trzeciego w historii dynastii Toyoty) jako przyszłości – a zatem i spuścizny – firmy.
Wszystkie te rozmowy o mobilności mogą wydawać się niektórym niepotrzebne. W końcu nie są to samochody wprost w branży mobilności? O ile możemy powiedzieć, „mobilność” w przyszłości ma dwa znamiona: mobilność towarów i usług oraz mobilność ludzi. To rozróżnienie staje się bardziej jasne, biorąc pod uwagę dużą ujawnioną przez Toyotę datę – koncepcyjny autonomiczny pojazd zwany e-Pallette.
E-Pallette jest autonomicznym pojazdem podobnym do wózka lub van, pokrytym ekranami. Jest przeznaczony do obsługi dwóch form „mobilności jako usługi”, z których pierwszym jest konfigurowalny sklep mobilny.
Wyobraźmy sobie mały sklep detaliczny, np. Sklep obuwniczy, który można przyciągnąć do określonego miejsca. Klienci mogą wejść, przymierzyć buty i ukończyć sprzedaż (której Toyota przewiduje bezprzewodowo). Inne zastosowania obejmują mobilne urządzenia do konserwacji, mobilne kliniki opieki zdrowotnej i mobilne laboratoria fab. W ten sposób pojęcie „mobilność jako usługa” może odnosić się do dowolnego dobra lub usługi, które konsument może chcieć wnieść bezpośrednio do ich domu.
Ale co dzieje się na odwrót? Z pewnością przyszłość mobilności nadal koncentruje się na transporcie ludzi.
Jedną z najważniejszych aplikacji e-Pallette jest ta, którą większość ludzi zna już: dzielenie się jazdą. Planowana przez Toyotę flota autonomicznych i całkowicie elektrycznych pojazdów jest początkiem tego, co nazywają „Autono-MaaS” (MaaS to skrócona wersja „Mobility as a Service”).
Mobilne towary i usługi
Część Mobilności jako usługi, która dostarcza konsumentom towary, jest szeroka. Może być reprezentowany jako sklepy mobilne i restauracje, tak jak Toyota się rozwija, lub tylko jako autonomiczne usługi kurierskie.
Continental Automotive Group, dostawca OEM dla przemysłu motoryzacyjnego, wykazał również zdolność reagowania na koncepcję „mobilności” jako przyszłości. Konferencja prasowa CES firmy Continental częściowo skupiła się na tym, co nazwali pojęciem mobilności BEE (zrównoważonej gospodarki i ekologii).
Dyrektor generalny dr Elmar Degenhart podkreślił, że firma Continental koncentruje się na zwiększaniu efektywności, bezpieczeństwa i odpowiedzialności ekologicznej w miastach. Sprawniejszy ruch, czystsze powietrze, mniejsza konkurencja o miejsca parkingowe i bezpieczniejszy transport są podstawą koncentracji na przyszłości mobilności.
Oczywiście BEE ma również aplikacje, które umożliwiają mobilność ludzi. We wrześniowym komunikacie prasowym na temat BEE, Continental powiedział, że zamierza, by BEE była „częścią roju autonomicznych pojazdów elektrycznych”. Jak dotąd jest to platforma do eksperymentowania z tym, do czego zdolne są autonomiczne pojazdy. Jako przykład, BEE teoretycznie może dołączyć do przyczepy innych pojazdów BEE na trasie autobusowej, ale pozwolić indywidualnemu podróżnikowi łatwo oddzielić się od swojego unikalnego celu.
Waymo, Uber i Tide of Ride Sharing
Mobilność jako usługa nie jest nową koncepcją, w zależności od tego, jak na nią patrzysz. Chyba można powiedzieć, że koła są już w ruchu. (Przepraszam.) Ogólnie dzielenie się jazdą szybko stało się normą w większości miast, nawet tych mniejszych, w których dostępna jest tylko garstka kierowców.
Uber i Lyft w pełni wykorzystali „ekonomię udziałów”, która wykorzystuje istniejące pojazdy ich zakontraktowanych kierowców. Ten nowy nacisk na dzielenie się jazdami w głównych korporacjach motoryzacyjnych jest sygnałem, że zdecydowali się na kawałek tego tortu.
Firma Uber doskonale radzi sobie z badaniami LiDAR (i była głęboko zakorzeniona w procesach związanych z LiDAR) z myślą o autonomicznych pojazdach, dając głównym producentom motoryzacyjnym poważną zachętę do inwestowania w samą technologię.
Ale tutaj właśnie firmy motoryzacyjne próbują jeździć na fali. Teoretycznie flota pojazdów w stylu e-Pallette prawdopodobnie byłaby stosunkowo łatwa do wprowadzenia do miejskiej populacji. Porównaj to z perspektywą sprzedaży indywidualnym pojazdom autonomicznym dla konsumentów, walcząc z powolnym cyklem obrotów większości samochodów i wciąż wyczuwalną ostrożnością związaną z autonomicznymi pojazdami w ogóle.
Przeznaczenie nastawienia do gospodarki opartej na akcjonariacie jest sposobem na odzyskanie gruntu, który utracił firmy motoryzacyjne w ciągu ostatnich kilku lat. Obecnie ma to formę współpracy. Uber współpracuje z Volvo, Volkswagenem, a nawet z Toyotą, na różnych poziomach, aby świadczyć autonomiczne usługi samochodowe. Partnerstwa te prawdopodobnie będą nadal się kształtować i ewoluować wraz z upływem czasu, ponieważ Uber prawdopodobnie nie wejdzie w grę produkującą samochody. To, czy producent OEM mógłby rozwinąć podobną platformę do Ubera, jest mniej pewne.
Namacalna przyszłość dla samochodów autonomicznych?
Mentalność „mobilności jako usługi” stanowi realną ścieżkę dla autonomicznych pojazdów. Gdy autonomiczne pojazdy typu „ride-share” zostaną zaakceptowane, prawdopodobnie zwiększy to publiczne zaufanie do idei samochodów bez kierowcy. Co ważniejsze, być może jest okazja, którą ten plan przedstawia w zakresie testowania różnych czujników, systemów zasilania i infrastruktury związanych z pomyślnymi (i bezpiecznymi) pojazdami autonomicznymi.